Plany planami, a rzeczywistość zupełnie inna…
We wrześniu udało się wyjechać w Tatry, a dokładnie naszą bazą wypadową była miejscowość Rzepiska, którą przybliżę w odrębnym poście. Już teraz mogę ją Wam z czystym sumieniem polecić.
Ale do rzeczy. Dzisiaj propozycja krótkiej wycieczki z dzieckiem. W naszym przypadku była to wycieczka z użyciem wózka i nosidła ergonomicznego. W planach był dłuższy spacer Doliną Białej Wody – jedną z najdłuższych słowackich dolin dostępną od naszej strony Tatr. Pech chciał, że niestety nie znaleźliśmy żadnego miejsca parkingowego na Łysej Polanie, choć był to wrzesień i środek tygodnia. Niestety było też po godzinie 12:00. Wszędzie full nawet wzdłuż drogi. Mój żal do losu nie znał granic i postanowiliśmy alternatywnie udać się właśnie na Polanę pod Muraniem z miejscowości Tatrzańska Jaworzyna na Słowacji.
Polana pod Muraniem
Polana nazywana zamiennie Gałajdówką lub Gałajdową Polaną ,położona jest w Tatrach Bielskich w Dolinie Jaworowej na wysokości 1100 m n.p.m., a dokładnie w dolnej jej części. Długa na około 600 metrów leży u podnóży Murania (stąd nazwa) po prawej stronie Jaworowego Potoku.
Startujemy z miejscowości Tatranská Javorina. Nie ma tu wyznaczonego parkingu. Zostawiamy samochód po prostu wzdłuż drogi, zaraz za mijanym oznaczeniem szlaku, który znajduje się na zakręcie. Jadąc, trzeba się dobrze rozglądać, aby go nie minąć. Parkujemy nieodpłatnie. Z miejscem problemu również nie ma.

Czas przejścia na polanę i spowrotem to niespełna półtorej godziny i dystans 4 km. Nie musieliśmy się więc spieszyć. Zosia smacznie spała w wózku. Zasnęła w samochodzie. Idziemy zielonym i niebieskim szlakiem niemal do samej polany, a dokładnie do rozdroża tych dwóch szlaków, gdzie meldujemy się po około pół godzinnym marszu.


Szlak wiedzie nas przez większość trasy asfaltem, a częściowo wygodną szutrową, szeroką drogą, wzdłuż Jaworowego Potoku. Jego kojący szum i rześkie powietrze towarzyszy nam podczas tego rekreacyjnego spaceru.










Przechodzimy przez drewniany most nad Jaworowym Potokiem i po kilku minutach meldujemy się na przepięknej Polanie pod Muraniem.




Na polanie są drewniane ławeczki, gdzie można usiąść i podziwiać między innymi dumnie wznoszący się nad nią Lodowy Szczyt.

Spacer Doliną Jaworową
Spędzamy chwilę na polanie i wracamy na rozdroże szlaków. Postanowiliśmy przespacerować się jeszcze zielonym szlakiem Doliną Jaworową. Dosyć długo udaje nam się wędrować z wózkiem na dużych kołach. Kiedy jednak szlak zaczyna piąć się bardziej stromo przez las, po nierównej kamienistej ścieżce przerzucamy się na nosidło ergonomiczne. Podziwiamy szczyty Tatr wznoszące się nad doliną i wracamy do samochodu. Kilka zdjęć z tego odcinka poniżej.




I tak kończy się nasza wycieczka. Zapewne większość kolejnych wpisów jakie będą pojawiały się na blogu, to właśnie takie – mini wycieczki z dzieckiem, gdyż na razie nie możemy sobie na wiele więcej pozwolić. Ale jak to mówią lepsze to niż nic :).

Z górskim pozdrowieniem,
Edyta
Pewnie, że zdecydowanie lepsze takie wycieczki niż żadne:) Też miałam okazję być w tamtejszych okolicach, piękna sprawa!