Góra Żar o wysokości 883 m jest najwyższym szczytem Pienin Spiskich, znajdującym się w ich środkowej części. Zamiennie nazywana często Braniskiem.
Szczyt otacza las. Widoki są więc mocno ograniczone. Mamy jednak możliwość wejścia na drewnianą, małą wieżę widokową, z której rozpościera się w kierunku północnym panorama m.in. na Gorce i Jezioro Czorsztyńskie. Przez szczyt przebiega szlak czerwony biegnący z Dursztyna do Niedzicy. Na górę Żar można dotrzeć również z miejscowości Falsztyn lub Łapsze Niżne (wędrując szlakiem żółtym, a kolejno czerwonym). Zapraszam na relację.
Trasa: Dursztyn – Dursztyn | mapa-turystyczna.pl
Zdecydowałam się na najkrótszy, ale widokowy wariant podejścia na szczyt – właśnie z Dursztyna, skąd od góry Żar dzieliło mnie 3 km i niewiele ponad godzina wędrówki. Szlak czerwony rozpoczyna swój bieg obok tutejszego kościoła.


Początek szlaku jest łagodny, a przede mną otwierają się bajkowe, zimowe krajobrazy. Pogoda od rana jest rewelacyjna. Miałam niezwykłe szczęście. Szlak został już przetarty za sprawą biegaczy biorących udział w ultramaratonie zimowym „Janosik”, który odbywał się tego dnia.

Idąc przed siebie wąską ścieżką, co kilka chwil schodzę z drogi nieustraszonym maratończykom.

Szlak prowadzi obok drewnianych zabudowań, po czym sprowadza mnie w dół, aby za chwilę dać niezły wycisk. Krótko nie zawsze znaczy łatwo.





Podejście na Żar, szczególnie w warunkach zimowych potrafi dać niezły wycisk. Jak na wysokość 883 m n.p.m., na którą zmierzam, podejście daje się odczuć w nogach i szybkości oddechu. Wysiłek wynagradza jednak rewelacyjna panorama na Tatry.


Aby ułatwić nieco zadanie biegaczom biorącym udział w ultramaratonie, na najbardziej stromych i śliskich fragmentach szlaku mogli wspomóc się rozwieszonymi linami. Jedną widać na poniższym zdjęciu.


Podejście zajęło mi nie jedną, a blisko dwie godziny. Nie tylko ze względu na śnieg, ale i tłok na szlaku i konieczność ciągłego ustępowania miejsca. Przystaję i z zachwytem wpatruję się w Tatry. Nie spodziewałam się tego dnia, aż tak dobrej pogody i widoczności.



Po kilkunastu minutach kieruję się w prawo, cały czas czerwonym szlakiem, wśród lasu aby dotrzeć do wieży widokowej. Cały czas towarzyszą mi rewelacyjne panoramy.

Wieża nie jest jakoś wybitnie wysoka, ale i tak fajnie, że znalazła się w tym miejscu. W głębokim śniegu, niemal po kolana wychodzę na górę i zerkam na panoramę w stronę Gorców i zamarzniętego Jeziora Czorsztyńskiego.


Do Dursztyna wracam po swoich śladach. Wycieczka tego dnia nie była długa, ale mogę ją polecić każdemu kto chce się wyciszyć, miło spędzić czas na szlaku, wędrować bez pośpiechu i zatrzymać wzrok na tatrzańskich szczytach.

Punktacja GOT
Trasa: Dursztyn – Żar (Branisko), 3,2 km, 243 m, gr górska: BZ.08, pkt 5
Trasa: Żar (Branisko) – Dursztyn, 3,2 km, 44 m, gr górska: BZ.08, pkt 3
Razem punktów: 8
Z górskim pozdrowieniem,
Edyta
[…] PIENINY: Zimowa wędrówka na Żar (Branisko) z Dursztyna […]
Zdjęcia z widokiem na Tatry są piękne, takie widoczki lubimy najbardziej 🙂
Oj tak. Ja również uwielbiam panoramy na Tatry 🙂