Dokładnie w 100 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości udaliśmy się w kolne pasmo górskie – Beskid Makowski. Naszym głównym celem był jego najwyższy szczyt (zaliczany do Korony Gór Polski) Lubomir 904 m n.p.m.
W poniższych miejscach przybić możecie pieczątkę do książeczki KGP:
- Obserwatorium astronomiczne na Lubomirze
- Schronisko PTTK na Kudłaczach
- Restauracja Gościniec Pod Lubomirem
- Pieczątka – Sołtysa Wsi Kobielnik
Wybraliśmy najkrótszy wariant dotarcia na górę. Samochód zostawiamy na bezpłatnym parkingu na szlaku czerwonym, nie daleko Gościńca pod Lubomirem. Wycieczkę wydłużyliśmy dodatkowo o odwiedzenie Schroniska PTTK na Kudłaczach i Przełęcz Suchą. Zapraszam na relację.
Parking (szlak czerwony) pod „Gościńcem pod Lubomirem” – Lubomir – Trzy Kopce – Łysina – Schronisko PTTK na Kudłaczach
4,8 km 1:30 h
W nawigacji wbijamy „Gościniec pod Lubomirem”. Spory odcinek jedziemy szlakiem czerwonym wiodącym asfaltową drogą do góry. Nie dojeżdżamy jednak do samego pensjonatu ze względu na drogę prywatną. Stajemy na przydrożnym, małym, bezpłatnym parkingu, wskakujemy w buty trekkingowe i ruszamy przed siebie. Od najwyższego szczytu Beskidu Makowskiego dzieli nas tylko 40 minut i 200 metrów podejścia.

Początek szlaku prowadzi nas asfaltową drogą wzdłuż lasu i tutejszych zabudowań, kolejno wygodną, leśną ścieżką. Pogoda dopisała. Wokół podziwiać możemy pierwsze panoramy.
Szlak czerwony, którym idziemy jest ścieżką dydaktyczną „Wielcy astronomowie znani i mniej znani”. Mijamy po drodze kolejne „przystanki” z tablicami opisującymi ciekawostki w tym temacie, aż do samego szczytu Lubomira, gdzie znajduje się obserwatorium astronomiczne.





Ostatnim obiektem przy szlaku jest wspomniany „Gościniec pod Lubomirem”, w którym możecie się zatrzymać. Obok znajduje się również parking dla gości.

Dalej na szczyt docieramy ścieżką wiodącą przez las. Przed nami wyłania się duży budynek obserwatorium.
Szczyt jest całkowicie porośnięty lasem. Według Jerzego Kondrackiego i jego regionalizacji Polski, pasmo Lubomira i Łysiny należy do Beskidy Wyspowego. W mapach i przewodnikach zazwyczaj zaliczane jest do Beskidu Makowskiego lub opisywane łącznie z obydwoma pasmami.
Nazwa szczytu Lubomir nadana została na cześć księcia Kazimierza Lubomirskiego, który w roku 1922 ofiarował znajdujący się tu domek myśliwski i 10 hektarów ziemi pod budowę obserwatorium. Niestety w roku 1944 spalone zostało przez Niemców. Obecne obserwatorium funkcjonuje od 16 października 2007 roku. Dostępne jest do zwiedzania dla turystów indywidualnych jak i grup zorganizowanych, podczas którego możecie podziwiać niebo. Zapraszam na stronę główną obserwatorium gdzie znajdziecie godziny otwarcia, atrakcje i cennik—-> TUTAJ.


Z Lubomira kierujemy się do schroniska PTTK na Kudłaczach przechodząc przez dwa kolejne szczyty: Trzy Kopce (894 m n.p.m.) i Łysinę (891 m n.p.m.) (o czym informują tabliczki na drzewach, gdyż szczyty niczym szczególnym się nie wyróżniają). Szlak czerwony prowadzi nas w dalszym ciągu przez las wygodną ścieżką. Od Łysiny do schroniska bezpośrednio dotrzeć można czerwonym lub czarnym salakiem. Biegną one równolegle obok siebie. Nie ma więc większego znaczenia, który wybierzecie. My sukcesywnie podążamy za czerwonymi znakami na drzewach.
Po drodze mijamy jeden ciekawy punkt widokowy i drewnianą ławeczkę gdzie można usiąść i w ciszy pomyśleć.





Na wysokości 730 m n.p.m. usytuowane jest Schronisko PTTK na Kudłaczach, do którego docieramy. Dysponuje ono 37 miejscami noclegowymi. Znajduje się tu również pole namiotowe oraz dwie zadaszone wiaty, z czego jedna przeznaczona na ognisko. Możecie dostać się w to miejsce wędrując bezpośrednio z Krakowa w ciągu 9 godzin (najpierw niebieskim szlakiem do Myślenic, a kolejno czerwonym lub zielonym).

Wchodzimy do środka. Zamawiamy placki z gulaszem i bigos. Porcje są mega duże. W moim przypadku takie danie spokojnie wystarczyłoby mi na cały dzień ha ha. Składając zamówienie podajecie swoje imię. Po kilkunastu minutach słyszę kobiecy okrzyk – „Pani Edyta !!!”. Zerwałam się dosłownie na równe nogi.
Po mnie wywołany został niejaki Krzysztof. Zaginął jednak gdzieś w akcji. Jeden z turystów staje na progu schroniska i na zewnątrz posyła okrzyk – „Zupy dla Krzyśka !!!”. Wywołany wpada do schroniska jakby się paliło. Miałam niezły ubaw. Zabawnie to wyglądało.
Na poniższych zdjęciach otoczenie schroniska.
Schronisko PTTK na Kudłaczach – „Przełęcz Sucha”
2,2 km 40 min
Spod schroniska wskakujemy na zielony szlak, którym docieramy po 40 minutach marszu przez las na Przełęcz Suchą idąc historycznym szlakiem śladami żołnierzy AK.


To miejsce w Beskidzie Makowskim (Średnim) pomiędzy Łysiną a Kamiennikiem Południowym. Znajduje się tu polana o tej samej nazwie ze świetnymi miejscami biwakowymi (miejscami na ogniska). Jest tu również kamienny obelisk z krzyżem, upamiętniający odbywające się tu walki w czasie II Wojny Światowej i polowy ołtarz. Miejsce warte odwiedzenia.

Przełęcz Sucha – Łysina
0,8 km 30 min
Zataczamy pętle udając się z Przełęczy Suchej ponownie na Łysinę. Przed nami mocne półgodzinne podejście przez las. Trzeba spiąć się w sobie i do góry. Po 30 minutach ponownie meldujemy się na szczycie Łysiny i szlaku czerwonym.

Łysina – Trzy Kopce – Lubomir – Parking (szlak czerwony) pod „Gościńcem pod Lubomirem”
2,6 km 40 min
Nie pozostało nam nic innego jak tylko wrócić do samochodu. Ponownie więc udajemy się na szczyt Lubomira i schodzimy na parking. Dzień dobiega końca a mi udaje się ustrzelić kilka ciekawych, beskidzkich fotek w promieniach zachodzącego słońca.
Poniżej jak zawsze punktacja do książeczki GOT
Jeśli Wam się podobało, zapraszamy to polubienia strony na Facebook, aby być na bieżąco oraz do subskrypcji strony.
Po Beskidzie Makowskim wędrowaliśmy w butach marki Chiruca – sponsora projektu „100 szczytów na 100-lecie niepodległości”.
Z górskim pozdrowieniem,
Edyta/Pod szczytem
Wybrałem się na Lubomir w ramach zdobywania Korony Gór Polski. Póki co to był najłatwiej zdobyty szczyt 🙂