Od wyprawy na Kościelec minął tydzień. Postanowiłam ponownie wykorzystać piękną, słoneczną pogodę i powędrować w sobotni dzień odcinkiem graniowym od Przełęczy pod Kopą Kondracką do Kasprowego Wierchu przez Suche Czuby, Goryczkową Czubę i Pośredni Wierch Goryczkowy.
Tym razem wędrowałam samotnie.
Z domu wyjeżdżam o godzinie 2:30. W Tarnowie wsiadam w pociąg do Krakowa o 3:23. Stąd przesiadam się do Zakopanego w autokar odjeżdżający z krakowskiego dworca o 5:50. Na miejscu melduję się po godzinie 8:00.


Kuźnice – Hotel Górski PTTK Kalatówki – Schronisko PTTK na Hali Kondratowej
Dystans: 3,4 km Czas: 1:36 h
Pogoda od samego rana jest idealna i wymarzona. Jest stosunkowo ciepło, za ciepło wręcz. Obok dworca w Zakopanem łapię pierwszego busa odjeżdżającego do Kuźnic, pod dolną stację kolejki na Kasprowy Wierch. Musiałam chwilę odczekać, zanim zgromadził się stan pasażerów, pozwalający na odjazd. Za 3 zł przed godziną 9:00 jestem w Kuźnicach. Przede mną pierwszy etap wędrówki. Szlakiem niebieskim kieruję się na Polanę Kalatówki i dalej do schroniska na Hali Kondratowej. Swoją drogą, to najmniejsze tatrzańskie schronisko, a przez to jedno z moich ulubionych. Niezwykle klimatyczne miejsce.
Opis szlaku z Kuźnic na Halę Kondratową znajdziecie w poniższym wpisie z 2016 roku:
Na Giewont z Kuźnic – niebieskim szlakiem przez Dolinę Kondratową


Otoczenie schroniska na Hali Kondratowej jak zwykle mnie oczarowuje. Docieram tu stosunkowo szybko, rozsiadam się z dużym kubkiem herbaty z cytryną, wyciągam bułkę i pałaszuję. Śniadanie z takimi widokami smakuje dużo lepiej. Mogłabym w tym miejscu zamieszkać i powtarzać ten rytuał codziennie.

Schronisko PTTK na Hali Kondratowej – Przełęcz pod Kopą Kondracką
Dystans: 2,3 km Czas: 1:30 h
Wychodzę ze Schroniska na Hali Kondratowej i szlakiem zielonym udaję się na Przełęcz pod Kopą Kondracką. Pomimo, iż wydaje się, że początek to płaska ścieżka przez dolinę, to jednak odczuwa się lekkie nachylenie terenu. Im dalej idę przed siebie, tym jest on bardziej stromy i skalisty. Podejście w otwartym, nasłonecznionym terenie jest wręcz mordercze. Za sprawą wysokiej temperatury powyżej 25 stopni muszę robić częste przerwy. Był to tego dnia najbardziej wyczerpujący etap wędrówki. Nakrycie głowy i krem z filtrem SPF 50 poszły w ruch. Z doświadczenia wolę być biała jak ściana, niż cierpieć z bólu przez kilka nocy ulegając poparzeniu słonecznemu.
Stroma ścieżka wiedzie zakosami cały czas do góry wyprowadzając mnie wprost na Przełęcz pod Kopą Kondracką.







Przełęcz pod Kopą Kondracką – Kasprowy Wierch
Dystans: 3,5 km Czas: 1:45 h
Żartuję sobie, że podczas mojej wędrówki na Przełęczy pod Kopą Kondracką ktoś włączył klimę. Na grani temperatura jest znacznie niższa, a moją mokrą koszulkę smaga dosyć zimny wiatr. Rozsiadam się wygodnie i jem swoje zapasy z dna plecaka. Wcześniej oczywiście fotografuję wszystko wokół.
Szlak czerwony poprowadzony pasem granicznym od Przełęczy do Kasprowego Wierchu jest bardzo widokowy, przyjemny i niezbyt męczący. Nie napotkacie tu większych trudności technicznych. Idzie mi się naprawdę świetnie. Przebieg szlaku przypomina bardziej Tatry Wysokie aniżeli Zachodnie. Po polskiej stronie wędrujemy nad Doliną Kondratową, Suchą Doliną Kondracką oraz Doliną Goryczkową. Podziwiać możemy świetną panoramę na Giewont. Po stronie słowackiej towarzyszą nam panoramy na Cichą Dolinę Liptowską.
Przechodzimy przez pierwszy ze szczytów: Suchy Wierch Kondracki (1890 m n.p.m.). Szlak turystyczny omija jednak jego najwyższy wierzchołek.



Nadszedł czas na nieco bardziej skalny teren. Przechodzę przez trzy kolejne szczyty: Suche Czuby, a dokładnie przez Małą (1840 m n.p.m.), Pośrednią (1850 m n.p.m.) i Wysoką Suchą Czubę (1870 m n.p.m.). Do Doliny Suchej Kondrackiej opadają w tym miejscu strome żleby.


Schodzę kamiennym szlakiem wśród wysokiej kosodrzewiny. Przede mną Suche Czuby.

Przechodząc przez Suche Czuby, szlak wiedzie ich południową stroną. Podczas wędrówki towarzyszą mi przez cały czas świetne panoramy na całe Tatry.


Staję przed pierwszym, niewielkim,pionowym, skalnym kominkiem. To miejsce może sprawić co niektórym kłopot. Duża ilość wypustek skalnych pozwala jednak bez żadnego problemu pokonać ten odcinek z łatwością.


Po przejściu przez Suche Czuby przyszła pora na trawers Goryczkowej Czuby. Jak widać na poniższym zdjęciu szlak w dalszym ciągu prowadzi południowym zboczem z niezwykłą panoramą na Świnicę.

Poniżej chyba najtrudniejszy fragment całej trasy tego dnia. Szlak prowadzi nas po kamieniach do góry. Przepuszczam turystów pokonujących małą przeszkodę w odwrotnym kierunku i zwinnie wdrapuję się na górę. Nie sprawia mi to żadnych trudności. To tylko tak strasznie wygląda, zapewniam :).





Jak widzicie na poniższym zdjęciu szlak w dalszym ciągu przebiega po południowej stronie, tym razem trawersując Pośredni Wierch Goryczkowy.



Pod samym szczytem Kasprowego Wierchu, szlak prowadzi kamieniami do góry. Istnieje możliwość ich ominięcia. Wiele osób wybierało prostszy wariant, odbijając w lewo i łagodną ścieżką wychodząc zakosami na szczyt.
Tylko pytanie po co je omijać ? Ten odcinek nie jest trudny technicznie i znacznie ciekawszy.


Na Kasprowym zatrzymuję się na chwilę. To okres wakacyjny, a więc i turystów jest tutaj masa. Podziwiam szlak którym, szłam, Czerwone Wierchy i szczyty słowackich Tatr Zachodnich. Jest pięknie. Nic dodać, nic ująć.



Ze szczytu ze względu na dosyć późną porę, zjeżdżam do Kuźnic kolejką. Na Kasprowy już nie jeden raz wychodziłam, szlak nie był mi więc obcy. Zależało mi na szybkim dostaniu się na dworzec, gdyż czekał mnie tego dnia powrót do domu z przesiadką w Krakowie. Przyznam jednak, że 55 zł za zjazd (w jedną stronę) to lekka przesada. No cóż… musiałam to jakoś przeboleć.
Zapraszam Was poniżej na krótki film z przejścia tego odcinka.
PUNKTACJA DO KSIĄŻECZKI GOT PTTK
Warto mieć w plecaku
Polecam Wam Panoramy dla Łowców Krajobrazów od Agencji Wydawniczej WIT. Panoramy z 39 szczytów Tatr Polskich, w tym z Kasprowego Wierchu i z Przełęczy Kondrackiej, znajdziecie w jednej małej, podłużnej i bardzo poręcznej książeczce (23 x 11 cm), którą możecie włożyć nawet do najmniejszej kieszonki plecaka. Dzięki niej łatwo określicie co widać ze szczytu. Niezwykle przydatna rzecz za 10 zł, którą zawsze przy sobie w górach.
KUPISZ JĄ TUTAJ
W domu warto mieć z kolei Album od tego samego wydawnictwa „Tatry w panoramach”. Rewelacyjne wydanie w twardej oprawie formatu A4 o wymiarach 29,7 x 21 cm. Każda panorama w nasyconych kolorach i szczegółowo opisana. Na szlak raczej nie polecamy, gdyż troszkę waży, ale do domowego studiowania topografii naprawdę polecamy !.
KUPISZ TUTAJ
Jeśli Wam się podobało, zapraszam to polubienia mojej strony na Facebook, aby być na bieżąco oraz do subskrypcji strony. Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz.
Granią wędrowałam w ramach projektu „100 szczytów na 100-lecie niepodległości”. Sponsorem projektu wyposażającym wyprawy w buty jest marka Chiruca.