Trzy listopadowe dni spędziłam w Bieszczadach. Ostatniego dnia wypadały moje 28-urodziny. Nie raz wspominałam w poprzednich wpisach na blogu, że to tutaj zakochałam się w górach, w tych panoramach, w tej wolności, którą odczuwa się coraz bardziej z każdym kolejnym krokiem. Nie mogło ich zabraknąć na liście podczas wędrówek po 100 szczytów na 100-lecie niepodległości. …
